Zdecydowałam się jednak na tran i dla siebie kupię falvit dla kobiet :)
Dzisiaj jadę też na badanie krwi i małe zakupy.
Moja mama wczoraj stwierdziła "przestań się już bawić w takiego eksperta od żywności" bo skomentowałam jej słodzik;p trochę mnie tym uraziła, bo dla mnie naprawdę jest ważne co jem i jakich kosmetyków używam a oni się śmieją. Od jakiegoś czasu jem chleb wieloziarnisty a jak mi się skończy to zwykły mi przez gardło nie przejdzie;p Czytam etykietki nawet skład chleba musi mi odpowiadać, a swoją drogą kto to widział żeby chleb składał się praktycznie z samej chemii...
D też się śmieję że wszędzie samą chemię widzę ;p
Dostałam fioła i raczej mi to nie przejdzie.
Dobra zmykam szykować się do wyjścia:)
Papatki:):*
I czekam, czekam z niecierpliwością na kolejne wieści :):*
hehe, ja odkąd mam dziecko, które jada to co ja też zwracam uwagę na skład. I też mnie kiedyś zdziwił skład chleba.... od tamtej pory w zasadzie patrzę na wszystko... skoro chemia nawet w chlebie może być
OdpowiedzUsuńJa mam podobnie z tą żywnością... ;)
OdpowiedzUsuńTez zwracam uwgę na składy :-) mam małego alergika :-/
OdpowiedzUsuńPowinno sie sprawdzać to co się je :) też tak mam.
OdpowiedzUsuńFajnie wiedzieć, co się je ;)
OdpowiedzUsuńJa mam manię sprawdzania ile jest mięsa w szynkach, parówkach i kiełbasach;) A ta mania wyniknęła z oglądania programu "Wiem, co jem".
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńA ja mam bzika na punkcie ilości mięsa w wędlinach,parówkach itp :-D
OdpowiedzUsuńKażdy ma jakiegoś "fioła" ;))
Nie przejmuj się, ja czytam wszystkie ulotki i etykiety z leków, czy z art. spożywczych. Cała rodzina się z tego śmieje, dopóki nie wyczytam, że tego czy tamtego dana osoba nie powinna brać...
OdpowiedzUsuńbo chemia jest wszędzie... dobrze, że są tacy ludzie jak Ty, Ja itd którzy starają się na to uważać...
OdpowiedzUsuńJa w związku z wszechobecną chemią chleb piekęsama
OdpowiedzUsuńtaki fioł może wyjść tylko na zdrowie!
OdpowiedzUsuńMi od tygodnia tak bije ;D Nie jem smażonego, chleb jak już to razowiec (ostatni raz jakieś 4 dni temu) a tak to warzywka, owoce i chude mięsko, gotowane na parze albo grillowane ;D
OdpowiedzUsuńJa Cię rozumiem bo robię dokładnie to samo, zanim kupię cokolwiek nowego dokładnie sprawdzam etykietę i to dosłownie każdego produktu ;) Ale odkąd Martynka je z nami, chcę aby jadała jak najlepsze produkty bez chemii i konserwantów i mi też ten fioł raczej już nie przejdzie bo wciągnęłam się na dobre ;) A chleb polecam piec samodzielnie, ja tak robię gdy czas mi na to pozwala, w smaku nie pobije go żaden kupny! ;)
OdpowiedzUsuńtak zaczynamy być społeczeństwem bardzo świadomym również ja patrze na etykiety....
OdpowiedzUsuńz takiego fioła to tylko trzeba się cieszyć:))
OdpowiedzUsuńdokładnie, rozumiem Cię oczywiscie. Tez mam bzika na tym punkcie:)zresztą czytałaś na moim blogu niedawno:)
OdpowiedzUsuńNo i niech ci ten fioł nie przechodzi. Bardzo pożyteczny fioł :)
OdpowiedzUsuńMożemy sobie piąteczkę przybić.Jak karmię piersią, nie ruszę nic co wygląda mi podejrzanie:P
OdpowiedzUsuńbuziak:*