czwartek, 5 maja 2011

Malymi kroczkami do sukcesu

Wymieklam...
Wczoraj po okolo 2 h wzielam Zu do lozka bo sie krecila co 5 min i spac sie nie dalo. Do tego co chwile byla glodna a na koncu zaczela plakac. Ale cos chyba ja bolalo bo nawet z Nami w lozku byla bardzo niespokojna. Budzila sie co 30 min popila troszke herbatki albo mleczka i niby szla spac. Za chwile zaczynala sie krecic i poplakiwac dopiero na rekach sie uspakajala ale co z tego skoro po odlozeniu zaraz zaczynala plakac. Obudzila sie o 6 i bawila sie do 7 to w sumie rutyna. Tym razem jednak sie zawzielam i powiedzialam "O nie w nocy sie poddalam ale teraz zasniesz sama chocbym miala spiewac przez 2 godziny" Na szczescie nie musialam tak dlugo spiewac wystarczylo pol godziny ale to i tak meczace spiewac w kolko to samo przez 30 min ;p A wygladalo to tak...
Zu wyrobila sobie jakis nawyk. Gdy jest spiaca trze oczka ale do tego kladzie sie i kreci zawziecie glowka na boki. Kladzie sie na brzuchu albo raczej pada na twarz i sie kreci. Ja polozylam sie kolo niej i spiewalam. Wziela do raczki kocyk nakryla nim pol twarzy (odslonilam troche by mogla oddychac) i marudzila. Za kazdym razem gdy myslalam ze juz zasnela to ona znowu otwierala oczy i zaczynala miaczec a ja w kolko spiewalam "A spij bo wlasnie..." w koncu zasnela pokolysalam ja troszke i spala przez 1,5 h!
To Nasz maly sukces. Zuzia zasnela pierwszy raz sama od urodzenia:)
A teraz nyna w lozeczku zasnela przy mleczku a ja wpadlam na pomysl ze moze poducha jej sie nie podoba bo niby w lozku z Nami tez na niej spi ale pcha sie na moja, wiec wlozylam do lozeczka swoja i wiecie co? Zasnela od razu nawet sie nie krecila, nie plakala odwrocila sie tylko na plecki i spi. Takze kolejny strzal w 10 tyle ze stracilam poduszke ;/ ;p

Aparat fotograficzny mi sie zepsul...
Jakies paski wyskakuja na kazdym zdjeciu. Musimy kupic nowy na szczescie nie sa az tak tragicznie drogie tylko kiedy my go kupimy? Lista rzeczy do kupienia rosnie z kazdym dniem a mi rece opadaja.
Na dzien dziecka mamy zamiar wybrac sie do Poznanskiego zoo:) Lubie tam jezdzic w zeszlym roku bylismy chyba w majowke. Zuzi napewno spodobaja sie zwierzatka a My troche odetchniemy. D juz obmysla plan dnia. Pojedziemy na Malte a stamtad ciuchcia do zoo.

Postanowilam ze musze sie wziac za siebie! Patrze w lustro i mysle gdzie ja jestem? Co to za babsztyl z odrostami w bluzie MMA Darka i leginsach? Gdzie pomalowane paznokcie ulozone wlosy i wogole..
Ostatnio zabralam sie za paznokcie i co? Pomalowalam tylko u jednej reki bo drugiej juz mi Zu nie dala...
Mialam isc teraz do fryzjera ale stwierdzilam ze poczekam jeszcze miesiac niech wlosy podrosna wtedy sprobuje je wycieniowac a jak mi sie nie spodoba to zetne tak jak zawsze. Musialabym je pofarbowac ale nie chce juz czarnego koloru. Moze balejaz?
Ostatnio uslyszalam od D ze go zaniedbuje... Staram sie jak moge by bylo tak jak kiedys ale czasami nie mam ochoty a raczej sily by rzucac sie na niego w srodku nocy obiecuje sobie ze sie poprawie ze mu to wynagrodze i co? Czasami zdarza sie ze przespie jego wyjscie do pracy.

KOCHAM MOJE SKARBY:*

2 komentarze:

  1. Ja tez sie wybieram do fryzjera, ale to dopiero po porodzie. My też myślimy kupić nowy aparat i to już niedługo.
    Twój D. powinien Cię zrozumieć i powinien wiedzieć,że Go nie zaniedbujesz tylko np jesteś zmęczona itd.. jeszcze sie sobą nacieszycie.
    Pytałaś czy boję się porodu.. NIE narazie sie nie boję i oby tak do końca było ;)
    Mam pyt. Ty urodziłaś w terminie czy po ?
    bo już nie pamiętam ;p
    Pozdrawiam;*

    OdpowiedzUsuń
  2. Z tą poduszką to dobre ;D
    Tylko teraz musisz kupić sobie nową ;)
    Cóż.. tak już jest, że jak dziecko się pojawia, facet nagle się orientuje, że kobieta nie poświęca mu całego swojego czasu i zaczyna się czuć zaniedbywany, albo wręcz zazdrosny o czas spędzany z dzieckiem.
    Idealnie by było, gdyby świeżo upieczona mama nie czuła zmęczenia, zajmowała się dzieckiem, gotowała obiady codziennie i do tego jeszcze była zawsze piękna i powabna, zawsze chętną i kusząca kochanką. Problem w tym, że taka kobieta nie istnieje i istnieć nie będzie. Większość kobiet/matek, które starają się być idealne pod każdym względem przypłaca to swoim zdrowiem, także psychicznym.
    Nie twierdzę, że powinnaś mu cokolwiek tłumaczyć i się "wymigiwać". Twierdzę tylko, ze powinniście porozmawiać o tym.
    Opieka nad dzieckiem to praca stała przez 24h na dobę i masz prawo do tego, by po wielu godzinach prób usypiania, pilnowania i opieki czuć się zmęczoną na tyle by nie mieć ochoty na cokolwiek.
    Dopiero gdy ja zostawiłam małża z dzieckiem na kilkanaście godzin samych, sam wieczorem przyznał, że ma po dziurki w nosie i chce się wyspać, bo jest bardzo zmęczony ^^
    Czasami takie "pokazanie", że opieka (pod warunkiem, że nie posadzi dziecka przed TV) to jednak ciężka praca, daje do zrozumienia, że czasem nie powinien wymagać byś stała się superwoman na każdym kroku o każdej porze dnia i nocy ;)

    OdpowiedzUsuń

Bardzo Ci dziękuję za komentarz:)
Jeśli jesteś tu pierwszy raz zostaw swój adres napewno Cię odwiedzimy:)
Obraźliwe komentarze będą natychmiast usuwane.