Cisza... spokój... ah!
Słyszycie to? Bo ja tak!
Zero kłótni, płaczu i wrzasków.
Tak, tak macie rację. Mrówki wybyły na weekend do dziadków :)
Wczoraj były z babcią w zoo a dzisiaj dziadek zabrał je na grilla i pod namiot - spoko nie będą spać na dworze :P namiot będzie u ciotki w pokoju rozłożony :D
A ja? Ja mam tyle czasu że nie wiem co ze sobą zrobić. Zaraz biorę się za mycie naczyń i pracę. A później nie wiem... może pójdę pobiegać?
\Kurczę! Jakoś tak dziwnie jest bez nich. Niby się matka cieszy, ze spokój, że ciszę można pogłaśniać ale z drugiej strony... Brakuje mi ich i mam ochotę co chwilę dzwonić do mamy i pytać co robią, jak się czują i czy są grzeczne. Wiem, wiem. Nie powinnam. Mają wakacje więc powinnam dać im spokój. Bogu dzięki, że jak ja byłam mała to nie było telefonów, bo mama pewnie co 5 minut by wydzwaniała.
Dobra mykam pogłaśniać tą ciszę bo jutro po południu wracają:D
Słyszycie to? Bo ja tak!
Zero kłótni, płaczu i wrzasków.
Tak, tak macie rację. Mrówki wybyły na weekend do dziadków :)
Wczoraj były z babcią w zoo a dzisiaj dziadek zabrał je na grilla i pod namiot - spoko nie będą spać na dworze :P namiot będzie u ciotki w pokoju rozłożony :D
A ja? Ja mam tyle czasu że nie wiem co ze sobą zrobić. Zaraz biorę się za mycie naczyń i pracę. A później nie wiem... może pójdę pobiegać?
\Kurczę! Jakoś tak dziwnie jest bez nich. Niby się matka cieszy, ze spokój, że ciszę można pogłaśniać ale z drugiej strony... Brakuje mi ich i mam ochotę co chwilę dzwonić do mamy i pytać co robią, jak się czują i czy są grzeczne. Wiem, wiem. Nie powinnam. Mają wakacje więc powinnam dać im spokój. Bogu dzięki, że jak ja byłam mała to nie było telefonów, bo mama pewnie co 5 minut by wydzwaniała.
Dobra mykam pogłaśniać tą ciszę bo jutro po południu wracają:D
wiem jak to jest niby fajna ta ''cisza'' ale się teskni i rozmysla:)
OdpowiedzUsuńEch taka cisza jest czasem bardzo potrzebna :) i dobrze za sobą potęsknić ;)
OdpowiedzUsuńmój mąż jak bierze dzieciaki na wycieczkę rowerową to też nie wiem co robić bez dzieci. Niby fajnie ale czegoś a raczej kogoś brakuje
OdpowiedzUsuńoj tak, póki co nie doświadczam tego z maluchami, jeszcze nie odwazyłam się na Ich "wybycie" z domu, ale przerabiałam to już kiedyś ze starsza Córką i tak jak się cieszyłam, że jedzie, tak potem nie wiedziałam co ze sobą zrobic, bo nawet obiadu nie chciało mi się gotować jak Jej nie było, bo po co... szalona matczyna tęsknota :)
OdpowiedzUsuńOj przydałaby mi się taka chwila, choć jeden malutnki dzionek be zobowiązków i tylko z tym co przyjemne:)))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam