piątek, 21 września 2012

Żal

Ciężko mi na duszy... Nie potrafię się ogarnąć, ukierunkować.
Porozmawiałam sobie ostatnio z mamą. Powiedziałam że jeśli chce być z Piotrem to proszę bardzo ja nie będę jej stać na drodze. 
Przemyślałam sobie wiele rzeczy i wiem że bycie z kimś by nie zrobić mu przykrości to nie życie szczególnie gdy ten ktos na każdym kroku Ci to życie uprzykrza.
Wszyscy jesteśmy dorośli, każdy ma swoje życie pora by mama zadbała o swoje szczęście. Piotr pozwolił jej Nas wychować może to był błąd. Życie w rodzinie gdzie rodzice są razem tylko dla dzieci to nie życie. Wiem jaką rodzinę mogłabym mieć mając Piotra za tatę i boli mnie to że moja mama wtedy zrezygnowała! Tak! To Ona stchórzyła nie Piotr. To mama uciekła. Dowiedziałam się o tym w niedziele. Nie dziwię się że mi nie powiedziała, że wszystko zwaliła na Niego. Zniszczyłabym ją psychicznie gdybym wiedziała jak było. 
Ale teraz to już nie ważne. Ja mam swoją rodzinę i zrobię wszystko by była taka jak powinna być. 
Piotr zapytał ostatnio mamę czy "Chciałaby mieć dom? Dom taki prawdziwy. Nie budynek bo przecież dla niej dom to nie mury"  
Aż mi sie łza w oku zakręciła bo TEN dom mama traktuje jak hotel a wiem jak traktowała dom w P. Mam nadzieję że uda im sie stworzyć dom ich marzeń.
Myślałam bardzo długo i dotarło do mnie że tak naprawdę ten dom jest mój. Ja tu sprzątam, gotuje, jestem tu Panią domu. I też traktuję ten dom jak budynek może to przez to że mi się tu nie podoba wizualnie. czuję się tu czasami jak w muzeum. I atmosfera jest okropna. Płakałam ostatnio mamie w rękaw że serce mnie boli gdy pomyślę że moje dzieci muszą żyć w takiej atmosferze że nie będą miały takiego dzieciństwa jak ja a przecież otaczali mnie Ci sami ludzie! To straszne jak człowiek się zmienia, jak jego wartości się zmieniają!  Nawet o tym myśleć nie mogę bo mnie zaraz trzęsie. 

4 komentarze:

  1. i dobrze zrobilas, z dwojga zlego niech chociaz jedno bedzie szczesliwe.
    ja sie wychowywalam w takim samym domu tylko, ze u mnie ojciec kogos ma, a mama nie wiem na co czeka.
    a co do domu to co Ty babo wymyslasz! naprawde nie jest zle! Mlode maja sliczny, kolorowy pokoj, u gory ogolnie jest ladnie i przytulnie, a czesc Twoich rodzicow to przeciez nie Twoja spiewka i zmartwienie kazdy zyje jak lubi.
    pewnie masz humory i szukasz dziury w calym! Popatrz na zycie innych dzieci i porownaj je z Mrowkami, kochasz je- to raz!, maja co jesc, w co sie ubrac, gdzie umyc i czym sie bawic- im naprawde teraz nic wiecej nie potrzeba oprocz wszechobecnej mamy ktora ich uchroni przed zlym swiatem.

    moze sie poucz zamiast lamentowac? :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. w srode ide na cukier, a ponoc potem nie bede do uzytku przez reszte dnia, takie me uszy plotki slysza. az sram ze strachu.

      Usuń
  2. dobra, to umawiamy sie wtorek-sr-czw i wyjdzie w praniu :D

    OdpowiedzUsuń
  3. ehh ludzie moga sie zmienic bardzo.. w zaleznosci czego ich zycie nauczy...

    OdpowiedzUsuń

Bardzo Ci dziękuję za komentarz:)
Jeśli jesteś tu pierwszy raz zostaw swój adres napewno Cię odwiedzimy:)
Obraźliwe komentarze będą natychmiast usuwane.