środa, 13 czerwca 2012

Fajny dzień+dopisek

Wczorajszego meczu nie widziałam całego bo padłam ale mam zamiar obejrzec powtorkę o 8:30:)
Jestem dumna a widząc TO aż się popłakałam.
Cudownie jest patrzeć na ludzi jak potrafią się cieszyć.
Chciałabym iść na strefę kibica szkoda że nie mogę.
Nie wiem skąd we mnie tyle emocji chyba mój D zaraził mnie pasją albo Euro tak na mnie działa...
Ciekawe czy jak będzie po wszystkim to mi przejdzie?
Teraz czekamy na mecz Polska-Czechy mam nadzieje że damy im popalić:)

Wczorajszy dzień spędzony bardzo fajnie.
Posiedziałyśmy w domku później na ogrodzie a po południu poszłyśmy na plac zabaw.
Na początku byłyśmy same ale później przyszły inne dzieci:) Moje Mrówki bawiły się świetnie nawet Zosia raczkowała po piasku aż gwizdało:)
Zu wdrapie się wszędzie sama i nie muszę jej już trzymać dorosła moja córeczka:)
Później poszłyśmy po D na pociąg i do domku:)
Musiałam wykąpać moje Potworki bo tyko oczy było im widać heh:) A Zu jeszcze sobie kolanko zdarła.

Inne mamy patrzyły na mnie jak na ufo bo one rozsiadły się na ławkach a ja siedziałam na piasku budowałam babki i ganiałam na czterech za Zosią nie wiem co w tym dziwnego...? Później jedna mama poszła w ślad za mną ale tylko usiadła.

Zuza już trzeci dzień ma problem z zasypianiem. Ze zmeczenia nie moze zasnac a w dzien spac nie chce do tego zegnamy dydusia. Powiedzialam jej ze piesek go pogryzl i polizal wiec jest be.
I ona sie z tym zgadza w dzien ani mysli go wziac . Wieczorem gdy juz naprawde placze tak ze uspokoic jej nie idzie to jej go daje ale ona po chwili i tak go wypluwa juz uspokojona. Cala noc spi bez tylko jak sie przebudzi i placze to jej go daje. 
Zosia nie szczescie nie jest za dydusiem chociaz czasami go potrzebuje:)

Dopisek

Okazało się że się uczę ale nic nie umiem;/ Jak ja mam się uczyć i zapamiętać wszystko tak żeby w październiku zdać te pięć przedmiotów!!!???;/

10 komentarzy:

  1. :)Mi też się udzieliło Euro, chociaż nie przepadam za piłką nożną, to teraz mecze oglądam:)

    U nas na szczęście to nie dziwne, że mama siedzi z dzieciakami w piaskownicy, chociaż są i takie którym się nie chce dziecku babki zrobić...dla mnie to sama przyjemność:)

    OdpowiedzUsuń
  2. no ja też oglądałam mecz do końca (tyle, że z małym na kolanach więc nie wszystko widziałam) :) u mnie na placu zabaw też zazwyczaj wszystkie MAMY siedzą na ławce a dziecko biega samo... :/ dla mnie raczej to jest dziwne...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hmm nie wiem ja szerze mówiąc zawsze uczyłam się na ostatnią chwilę i wtedy najwięcej pamiętałam :) heh. A cóż to za przedmioty do zaliczenia??

      Usuń
  3. ja ogladalam calutki mecz;) piekne to bylo;D teraz czekamy na sobote;) u nas dalej dyduś jest, niestety:(:(

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja również oglądam mecze i oszalałam na punkcie Euro, nawet nie wiedziała że jestem taka patriotka;-)Tak się cieszyłam z wczorajszej bramki Naszych, że prawie się popłakałam!

    OdpowiedzUsuń
  5. ja ogladam kiedy graja tylko nasi...ale emocje sa
    diete stosuje 1 tys kalori zero bialego chleba, makaronow, ziemniakow...
    chodz dziennie zjadam do 600 kcl :) juz -3,5 kg mniej!

    OdpowiedzUsuń
  6. moja mała też szaleje w piasku :D mogła by z niego w ogóle nie wychodzić !

    OdpowiedzUsuń
  7. Witam. Fajny blog. Zostaje tu. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  8. mi też euro się udzieliło:) i super że bawisz się z dzieciakami w końcu lepiej tak niż siedziec i patrzec tylko:)

    OdpowiedzUsuń
  9. wow wreszcie mi się udało umieścić komentarz:P

    OdpowiedzUsuń

Bardzo Ci dziękuję za komentarz:)
Jeśli jesteś tu pierwszy raz zostaw swój adres napewno Cię odwiedzimy:)
Obraźliwe komentarze będą natychmiast usuwane.