piątek, 3 lutego 2012

Mala Madzia

To co uslyszalam dzisiaj po wlaczeniu tv wstrzasnelo mna do glebi siedzialam sluchalam i wylam. I pytanie DLACZEGO?! Napewno wiele osob zadaje sobie teraz to pytanie. Akcja na cala Polske tylu ludzi zaangazowanych, tylu chetnych do pomocy i miliony przed telewizorami z zapartym tchem czekajace na jakas wiadomosc, na dobra wiadomosc... bo wielu mialo nadzieje ze Malenstwo sie odnajdzie.
Nie rozumiem tej matki nawet nie wiem czy mozna nazwac ja matka... chyba nie. Moze byla w szoku ale jak mozna wywiezc dziecko nie wezwac pomocy z gory zalozyc ze nie zyje?

Kiedys Zuza mi sie dusila zasnela mi na rekach i zrobila sie sina i gdyby nie tesciowa nie byloby jej z nami. W szoku nie wiedzialam co robic krzyczalam mdlalam ze strachu ale do glowy mi nie przyszlo zeby jej nie ratowac zeby ja tak zostawic a co gorsza wywiezc. Zadzwonilam na pogotowie... ratowalam swoje dziecko.

Probuje zrozumiec ale nie moge mam nadzieje ze to kolejna bajka wymyslona przez "matke" i Madzia znajdzie sie cala i zdrowa ze nic jej nie bedzie bo jeszcze nie wszystko stracone ciala nie znaleziono i jest wiele niejasnosci. Takze czekamy

3 komentarze:

  1. wlasnie to jest najgorsze, ze ona nie podjela proby ratowania swojego dziecka, odrazu spisala je na straty, poszla i zakopala? dziwne, ta wersja tez jest dziwna :( jednak mysle, ze innej wersji nie bedzie. jesli dziecko naprawde umarlo to nalezalo mu sie godny pochuwek, a teraz jesli wersja ze psy ja zjadly i jak ta matka sie czuje, to nie jest normalne, nie wiem ale tez mam dziecko i 6 miesieczne by mi sie nie wyslizgnelo, 1 czy 2 miesieczne balabym sie i sama nawet nie kapalam wlasnie z obawy ze mi sie wysmyknie. nie wiem moglabym mowic wiecej na ten temat, ale po co. wspolczuje tatcie Madzi.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja też nie mogę przestać o niej myśleć, chce mi się płakać strasznie. Nie rozumiem tej dziewczyny!!!
    To miasto obok nas. Ta malutka miała całe życie przed sobą. Nawet jeśli jest tak jak opoowiada ta dziewczyna to powinna natychmiast dzwonić po karetkę i próbować coś robić, żeby ją ratować, cokolwiek!!!

    OdpowiedzUsuń
  3. Mną również to wstrząsneło... Nie jestem w stanie tego pojąć, ta kobieta jest dla mnie jedną, wielką zagadką. Wiem jedno- teraz też kłamie.
    W głębi serca mam taką nadzieje, że Madzia kruszynka się jeszcze odnajdzie cała i zdrowa...

    OdpowiedzUsuń

Bardzo Ci dziękuję za komentarz:)
Jeśli jesteś tu pierwszy raz zostaw swój adres napewno Cię odwiedzimy:)
Obraźliwe komentarze będą natychmiast usuwane.