niedziela, 28 czerwca 2015

Wszystko od nowa

Długo tu nie pisałam...
W międzyczasie D był w delegacji, Nasz związek stał na przepaści - dosłownie.
Zastanawiałam się kto pierwszy skoczy i to wszystko zakończy.
Wytykaliśmy sobie wszystko, krzyczeliśmy, płakaliśmy i próbujemy teraz to odbudować.
Nie ufam mu póki co i nie wiem czy zaufam ale kocham nadal. Ta miłość mnie boli, sporo kosztuje ale kocham go i widzę jak bardzo się stara. 
Uda Nam się - wierzę w to. 

Od września Mrówki idą do przedszkola. 
Mamy już kupione ubranka i teraz odkładamy kasę na wydatki wrześniowe.
Tutaj nasze pepcowe i nie tylko łupki

Nie powiem - będzie ciężko. Aż mnie trzęsie jak pomyślę jaki to będzie wydatek, ale potrzebują wyjścia do rówieśników. Ze mną się najzwyczajniej w świecie nudzą.
Cały czas pracuję, staram się znaleźć dla nich czas, wychodzę z nimi.
Ale... nie potrafię bawić sie zabawkami. 
Gdzieś mi ta umiejętność utknęła - a pamiętam, że byłam w tym kiedyś bardzo dobra...
Dzisiaj - właściwie za chwilę wychodzimy na lody :) 

Odchudzam się. Nie wiem kiedy, nie wiem jak waga wróciła.
Mam 17 kg do zrzucenia - a taka drobinka byłam.
D motywuje mnie na każdym kroku,. trochę dogryza, trochę pomaga a jak trzeba to opieprzy. 
Zaczęłam biegać i cwiczyć w domu. Póki co 2 kg mniej. Jeszcze 15 he he.
Ale nie łamię się. Udało mi się dwa lata temu to teraz też się uda z tym, ze teraz to zmiana na zawsze a nie na chwilę.
Dzisiejsze śniadanko
Nie lubię zielska, wręcz go nie znoszę ale muszę, no muszę się do niego przekonać :)
Dzisiejsza sałaka ze szpinaku, awokado i gruszki smakowała zacnie :) Może zagości w moim menu od czasu do czasu :)
Wczoraj z Mrówkami piekłam babeczki serniczkowe - oczywiście fit.
Wyszły smaczne i mało kaloryczne ale zjadłam ich chyba ciutkę za dużo :P

Dzisiaj nie piekę o nie! Moja dieta przez to ucierpi - za dużo węgli :P
Lodów też jeść nie zamierzam :)
Za to będzie jakis kurak z warzywami i może ryżem... no pomyślimy :)
A co u Was? 
Już nie pamiętam kiedy czytałam blogi...
Od jakiegoś czas czuję potrzebę powrotu...
Ciągnie mnie do pisania bloga. 
I chyba wrócę.
Będziecie czytać? :)
Buziaki :*


8 komentarzy:

  1. Jasne ze bedzirmy! Wracaj do nas kochana

    OdpowiedzUsuń
  2. Wracaj,wracaj :)) My też niebawem ciuszki pokupować musimy i buty,ale jakieś na rzepy by Zu potrafiła sama w przedszkolu założyć jak będą wychodzić :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Wracaj :) wszystko się ułoży, a my będziemy i czytać i motywowac w odchudzaniu :)
    Powodzenia!!

    OdpowiedzUsuń
  4. A ja pamiętam, że też się nastawiałam na wydatki przedszkolne i mega się zdziwiłam, bo aż takie duże one nie były. To będzie u Was wrześniowa rewolucja :)
    Wszystkiego dobrego. Powodzenia w diecie.

    OdpowiedzUsuń
  5. Czym tak D Tobie podpadl?
    Powodzenia z dietą. Pokaż nam dziewczynki :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Jakie cudne muffinki, aż ślinka leci !

    OdpowiedzUsuń
  7. u nas też był kryzys i to mega też już nie wytrzymywałam i chciałam odejść... ale to by było zbyt proste trzeba walczyć o siebie o milość... trzeba naprawiać to co sie psuje a nie od razu zostawiać....
    tak po butach widze Twoje dziewczyny maga duże już pewnie są :D Powodzenia w naprawie :d słodycze pycha wyglądają

    OdpowiedzUsuń
  8. dziewczyny, nie dajcie się zwątpieniu. miłość wymaga pracy. mężczyźni są tak wspaniali, ale specyficznie skonstruowani.
    sporo się o nich uczę, czytam książki, Grey'a, Hussey i inne.
    specyficzni,
    mam nadzieje, ze u Ciebie będzie wszystko dobrze
    powodzenia

    OdpowiedzUsuń

Bardzo Ci dziękuję za komentarz:)
Jeśli jesteś tu pierwszy raz zostaw swój adres napewno Cię odwiedzimy:)
Obraźliwe komentarze będą natychmiast usuwane.