wtorek, 7 października 2014

Progres :)

Po raz pierwszy od miesiąca poczułam, że ogarniam swoją nową pracę. Jest jednak dla mnie jakaś nadzieja :P
Z drugiej pracy zostało mi jeszcze 6 postów na dzisiaj i mykam spać. Wstałam dzisiaj o 4:00 by wszystko ogarnąć. Aż sama się sobie dziwie, że mi się chciało. Zaraz wraca D, Zośka już śpi a Zu zasypia w swoim łóżeczku.
Jeszcze trochę i będzie miała nowe "dorosłe" łóżko. Nie zdziwcie się jak zasypię tu was zdjęciami mebli i dodatków do mieszkania. Jaram się tą przeprowadzką jak Reksio szynką :D Niby eM nie będzie Nasze ale jakby nie patrzeć zamierzamy tam trochę mieszkać. A za kilka lat... kto wie... może będziemy mieć coś własnego? Nigdy nie wiadomo gdzie Nas los poniesie. Jeszcze sześć lat temu nie powiedziałabym, że będę mamą, narzeczoną i że będę pracowała na dwa etaty. O wyprowadzce z domu już nie wspomnę... o niej nie myślałam nawet rok temu. Może to dziwne i śmieszne ale czuję, że mam swojego prywatnego Anioła Stróża który czuwa nade mną już 9 lat.
Miało być krótko o pracy a wyszły jakieś mądrości... Tytuł chyba nie pasuje :P

1 komentarz:

Bardzo Ci dziękuję za komentarz:)
Jeśli jesteś tu pierwszy raz zostaw swój adres napewno Cię odwiedzimy:)
Obraźliwe komentarze będą natychmiast usuwane.