Jakiś wirus do Nas zawitał. Zuzie pobolewa brzuszek, ratuje się miętką którą piłaby bez przerwy. Wydawało mi się że Zosia czuję się lepiej ale dzisiaj w nocy "chodziła po ścianach" przez ból brzuszka. Teraz jest już lepiej. Mnie też coś chwyciło, więc jest super.
Wzięłam się za streszczenia lektur-nie jest źle już kilka przerobiłam, dzisiaj biorę się za drugą część.
Mama poszła dzisiaj do pracy, weekend się skończył-żyć nie umierać:)
Zaraz wezmę się za sprzątanie a później do lektur.
Dziękuję Wam za komentarze pod poprzednim postem.
:*
:*
Na bóle brzuszkowe najlepsze masaże zgodnie z ruchem wskazówek zegara.
OdpowiedzUsuńwiem, dzięki tym masazom zasnęla:)
UsuńOj lektury to moje utrapienie - nienawidziłam! A na dodatek na polskim w ostatniej klasie jak chodziłam jeszcze mieliśmy babkę która przerabiała TYLKO lektury na lekcjach nic innego, co lekcja był albo sprawdzian, albo kartkówka albo pytanina... masakra. ale chyba dzięki temu właśnie wszyscy zdaliśmy maturę :)
OdpowiedzUsuńJa cos czuje ze na egzaminie bedzie duzo duzo z lektur:)
Usuńzdrowka życzę kochani :)
OdpowiedzUsuńDzieki:)
Usuńoj, biedni :*
OdpowiedzUsuńzdrówka, oby ten wirus szybko przeszedł!
Dzieki:*
Usuńa ja lektury połykałam.Więc trochę zazdroszczę...nie zazdroszczę natomiast wirusa, niech jak najszybciej Was opuści:*
OdpowiedzUsuńTeż mam taka nadzieje:):*`
Usuńno my tez chorujemy zaczynając od Mateuszka Areczka mnie no i jak dzwonilam do męza to tez choruje... czyli rodzinnie :/
OdpowiedzUsuńZdrowka:)
UsuńZdrówka. patrzę że wzięłaś się ostro za te lekturki :) Trzymam kciuki za egzaminy. Co do ostatniego posta to też nie mam najlepszych kontaktów z mamą chociaż i tak jest różnica odkąd mieszkam oddzielnie ale żal pozostał
OdpowiedzUsuńDzieki:) no musze sie brac bo czas ucieka. Mi tez jest zal ze moja mama tak bardzo sie zmienila
Usuńzdrowka dla Zuzinki :*
OdpowiedzUsuńDzieki:)
UsuńDobrze, że chociaż miętkę popija chętnie!
OdpowiedzUsuńTo po mamie ta milosc do mietki ;p
UsuńZdrówka!!!
OdpowiedzUsuńKochane zdrowia i jeszcze raz zdrowia!
OdpowiedzUsuń