niedziela, 9 grudnia 2012

"Pożar ma to do siebie że czego nie spali to zaleją wodą-tak czy siak zniszczy wszystko"

Człowiek całe życie haruje na dom, rodzinę. Stara się zapewnić sobie i najbliższym godziwy byt i przede wszystkim bezpieczeństwo. Dom=bezpieczeństwo.
Nagle w jednej chwili wraz z budynkiem w ogniu staje całe życie, wspomnienia, dorobek...
Wczoraj usypiałam Zosię nagle slyszę babcię
-Karolina co się tam u G. dzieje?
Nogi się pode mną ugieły podeszłam do okna... W oddali widziałam dym, wozy strażackie, pogotowie,dźwig z którego gaszono dom. Serce we mnie zamarło, w głowie miałam tylko jedną myśl "Boże chroń ich" Za każdym razem gdy szłam na górę do okna myślałam "Boże daj już im spokój, daj im żyć" Dzwoniąc do mamy nie mogłam powstrzymać łez, bałam się strasznie!
Babcia pokierowała do Nich pogotowie. Cały czas miałam nadzieję,że to obok domu się pali. Później okazało się że to dom.
Napisałam do A. ale nie odpisała wcale mnie to nie zdziwiło, ale chciałam,żeby wiedzieli że jesteśmy z Nimi. Miałam ochotę tam iść ale wiedziałam,że nie ma tam dla mnie miejsca, zjechała się do Nich cała rodzina. 
Mój tata idzie im dzisiaj pomóc sprzątać to co zostało. Dom jest do rozbiórki. Pożar wybuchł prawdopodobnie od pieca, w domu był wtedy jeden z synów-spał. Uratował go mąż A. który chyba widział dym z ich domu.  Reszta rodziny była poza domem. 
Dziękuję Bogu,że ich uratował,że żyją. To najwspanialsi ludzie jakich kiedykolwiek spotkałam. Tak wiele chciałabym im dać, pomóc. Oni maja pieniądze, mają rodzinę która im pomoże a poczucia bezpieczeństwa im nie zwrócę. 
Nie mogę nic zrobić poza dobrym słowem i pomocą przy sprzątaniu. Najchętniej przytuliłabym Panią G tak po prostu z całych sił by czuła jak bardzo mi przykro, jak bardzo chciałabym pomóc a nie mogę. Mam nadzieję,że Bóg wynagrodzi im te cierpienia,że w końcu będzie dobrze. Tacy dobrzy ludzie nie zasługują na takie przykrości od losu. 
Najgorsze w tym wszystkim jest to że człowiek ma dom, mieszka w nim całe,życie, pielęgnuje tylko po to by starcić wszystko w przeciągu dwóch godzin.
Nigdy tego nie zrozumiem, nie pogodzę się z tym.

4 komentarze:

  1. przykre.... chwila i caly dobytek znika....

    OdpowiedzUsuń
  2. Karola uwazaj z ogrzewaniem na piece i drewno, wystraczy jedna iskra i niedomkniete drzwiczki.
    dlatego co roku chodzi kominiarz i sprawda zeby takich przypadkow bylo mniej.

    na cale szczescie nic im sie nie stalo- tym sie nalezy cieszyc, a wszystko co materialne to pal licho, odkupi sie, odbuduje.

    OdpowiedzUsuń
  3. Coś okropnego.. W moment stracić wszystko.. Ale najważniejsze, że im się nic nie stało!

    OdpowiedzUsuń

Bardzo Ci dziękuję za komentarz:)
Jeśli jesteś tu pierwszy raz zostaw swój adres napewno Cię odwiedzimy:)
Obraźliwe komentarze będą natychmiast usuwane.