czwartek, 20 grudnia 2012

Jutro koniec świata a ja jadę z Zuzią na zakupy:P Zosia zostaje z dziadkami, doszłam do wniosku,że Zuzi należy się dzień tylko z mamą. Postaram się by było ciekawie:)
Dzisiaj zamówiłam rzeczy które Wam pokazywałam, trochę pozmieniałam ale jestem zadowolona i czekam na kuriera:) Mam nadzieję,że jutro się pojawi.
D ma dzisiaj późno wrócić, tyle mają pracy... Mieliśmy razem jechać na zakupy ale nie chcę go ciągać po sklepach jak jest taki padnięty.
Dziś nadal dużo wspominałam. I pomyślałam że gdybym mogła cofnąć czas to bym wróciła do 11 czerwca 2007 i nigdy w życiu nie pojechałabym na ten targ z truskawkami... Nie zraniłabym Pe, skończyłabym szkołę i teraz pewnie bym studiowała, mieszkając w Poznaniu.
Ale pojechałam i poznałam Go, zakochałam się później już tylko raniłam wszystkich wkoło.
Kłamałam bez przerwy przez dwa lata, żyłam w dwóch światach a gdy wydawało się że udało mi się z tego wyjść znowu weszłam w to bagno. Pe się wyprowadził ale nadal razem byliśmy. Zostawiłam go w marcu/kwietniu 2009r. Pamiętam to... Hotel Sheraton w Poznaniu spotkaliśmy się po dłuższej rozłące On uśmiechnięty chciał mnie przytulić a ja uciekłam do windy zastawiając się wózkiem. Prosił, błagał a ja miałam to gdzieś później mu jeszcze sms-a napisałam "uśmiechnij się"  Heh pustak...
Po jakimś czasie przyjechał na kawę do mojej mamy wtedy chciałam do niego wrócić, błagałam go ale nie chciał...
Sierpień 2009 wcześniej spotkaliśmy się kilka razy ale tak "po przyjacielsku" w sierpniu poszliśmy do browaru na mrożona kawę, puszczałam mu piosenki z tel, jednoznaczne, krzyczące "wróć" ale czy chciałam wrócić? raczej nie. Odprowadziłam go do domu, pocałował mnie wtedy zrozumiałam,że nic już do niego nie czuję. On nadal coś czuł...
Kilka dni później poznałam D.
Kontakt Nam się urwał po tym jak powiedziałam mu,że jestem w ciąży. Zraniłam go tym tak bardzo,ze dzisiaj serce mi pęka na myśl co On wtedy czuł.
Czy mamy dzisiaj ze sobą kontakt? Sporadyczny. Oboje jesteśmy w udanych związkach. Jak dowiedziałam się że jest z K. obejrzałam zdjęcia to aż się ze szcześcia popłakałam. Bardzo się cieszę,że są razem i wiem,że jest z kimś kto na niego zasługuje, ja nie zasługiwałam.
Sentyment do Niego mam i zawsze będę mieć, wiem,że On też mimo że bardzo go raniłam. Przyjaciółmi nie będziemy nigdy.
Paradoksalne jest to,że ja, ta która jeszcze trzy lata temu miała gdzieś czyjeś uczucia-kocha.
Kocham D tak, jak mnie kochał Pe. Jestem od niego uzależniona, kocham go każdą cząstką siebie, nie mogę bez niego żyć, oddychać. Jesteśmy razem ponad trzy lata a ja kocham go tak jak na początku. 
Kiedyś nawet nie wiedziałam,że można tak kochać.

4 komentarze:

  1. Czasem nasze losy różnie się przeplatają.

    OdpowiedzUsuń
  2. Serce nie sługa jak to się mówi :) Ważne, że obydwoje znaleźliście szczęście.

    OdpowiedzUsuń
  3. też kiedyś opowiem o swojej przeszłości...

    OdpowiedzUsuń
  4. Chyba każdy ma coś za skórą... Ja też zraniłam faceta, który mnie wielbił i żałuję tego, bo można powiedzieć, że wykorzystałam jego uczucia dla własnej satysfakcji. Beznadzieja:/
    Jednak do mnie wszystko wróciło i też dostałam po dupie:( i myślę, że to właśnie przez to, że nie szanowałam uczuć tamtego.
    Dobrze, że to wszystko już za mną. Ja jednak wolałabym już nie wracać do przeszłości.

    OdpowiedzUsuń

Bardzo Ci dziękuję za komentarz:)
Jeśli jesteś tu pierwszy raz zostaw swój adres napewno Cię odwiedzimy:)
Obraźliwe komentarze będą natychmiast usuwane.