sobota, 10 listopada 2012

O Mrówkach

Wczoraj przyszły dwie z trzech zamówionych paczek. Wieczorem wzięłam się za tworzenie:) Zrobiłam trzy pary kolczyków i bransoletkę. 
Nie mogę ostatnio dogadać się z D. Wmówiłam sobie coś i ciężko mi teraz. D twierdzi, że bez przerwy na niego warczę. A mi się wydaje że denerwuje go wszystkim, nawet głupim sms-em. 
Wiem,  że On mnie kocha. Nikt mnie tak nie kochał jak On. Muszę się ogarnąć. 
Po zmianie czasu długo nie mogłam dojść do siebie, wydawało mi się że już jest ok ale jednak nie. Do tego urlop mojej mamy. Ona mnie tak wnerwia... Chyba całą złość wyładowuje nieświadomie na D. Biedny myśli że przeszkadza mi gdy ma wolne. A wcale tak nie jest. Bardzo się cieszę gdy jest w domu. Dzieci rzadko go widują i tęsknią. Ja też bardzo tęsknie. 

A co u Mrówek?
Zosia bierze się ostro z mówienie:) Wczoraj był J z I i Zuzia krzyczała do nich "Hańba!" a Zosia podłapała i zaczęła też krzyczeć "Aba" :D
Jak wołam je na śniadanie to Zosia na hasło "śniadanie!" rzuca wszystko co ma pod ręką i leci nie patrząc co leży po drodze:)
Wie doskonale że w lodówce jest jedzenie i potrafi pokazać że chce coś do jedzenia. Uwielbia spacery i gonienie Zuzi:) Ale Zu goni nie tylko na spacerach, w domu też ją bez przerwy "prześladuje, podbiera zabawki-szczególnie ulubioną lalkę Zu... Jak zaczniemy się bawić albo wygłupiać to Zosia jak się rozkręci to nie ma końca, jakby coś w nią wstąpiło:)
Łobuziara z Niej straszna a jaki nerwus... Wystarczy czegoś jej zabronić to już rzuca się po podłodze:)
Natomiast Zuzia jest coraz rozsądniejsza ale też coraz więcej "skrzeczy" o byle co. Zosia ją dotknie to już wyje jakby jej coś zrobiła. Tłuką się bez przerwy. Nie ma to jak siostrzana miłość:)
W nocy bez przerwy gada przez sen albo krzyczy, rzuca się. Hitem ostatnich nocy jest wywalanie mamy z łóżka po mleko. Bebiko już nie chce pić bo jest niedobre. Będę musiała rozejrzeć się za witaminami:)
Dogadać się z nią to żaden problem:) Odpowie na każde pytanie i bardzo lubi opowiadać. Coraz częściej zdarza jej się wymyślać piosenki:) Wczoraj w kuchni śpiewała sobie "Króliczek i sarenka biegają po ulicy";p
Uwielbia Misia Kubę:) Muszę jej codziennie puszczać tą bajkę i wieczorem wymyślać bajki o Misiu Kubie. Nadal bardzo lubi bajkę o Pluszowych misiach:)  Chciałabym znaleźć pozostałe części przygód Pluszowych misiów. Pamiętam te książeczki z dzieciństwa było ich pięć i schowane były w teczce:) Nam została jedna książeczka. chciałabym zachować ją dla moich wnuków. Książka ma aż 20 lat. Chociaż znając niszczycielskie zdolności Zosi to skończy jak połowa książeczek...;p
Zuzia chyba staje się niejadkiem. Jedyne co by jadła to serki, jabłka, zupę i ziemniaki. Wszystko inne jest niedobre.  Wczoraj były szagówki (kopytka) i chociaż bardzo lubi kluski to tych nie miała zamiaru ruszyć. Parówkę obiera ze skórki więc muszę kupować taką bez, chociaż tą też obiera twierdząc że jest skórka:D
Ma bzika na punkcie swojej lalki-Ani i wózka. Nikt nie może Ani dotknąć a szczególnie Zosia. Jak Ania zniknie z pola widzenia to jest płacz i lament. Nadal śpi ze smoczkiem i nie ma zamiaru go oddawać.
Ale obiecała że odda go gwiazdorowi jak przyjdzie z prezentami:)
Uwielbia Morisa, w sumie to już chyba obsesja:) Biedny nawet na dwor wieczorem nie może wyjść bo jest przecież ciemno i jeszcze się zgubi.
Zosie chyba złapało przeziębienie. Nie dość że dopadła ją biegunka przez którą musieliśmy przesunąć szczepienie to teraz katar się zaczyna pokazywć. Dobrze że kupiłam zapas leków:)
Ok zmykam bo Zuzia chce iść do Morisa:)



10 komentarzy:

  1. Zosia przy Zuzi na pewno będzie dużo szybciej mówiła, bo uczy się poprzez powtarzanie:) Super:)
    Ja też trzymam swoje książki i zabawki z dzieciństwa. Nie niszczyłam i chyba przykro by mi było jakby mój Mateusz w jeden dzień zepsuł wszystkie;) Mam nadzieję, że dbanie o zabawki odziedziczy po mnie;)

    OdpowiedzUsuń
  2. to ciekawie tam masz ej :D nabiegasz sie w ciagu dnia za nimi.
    w kazdym razie ja tez mam te bajeczki o pluszowych misiach i tez je pamietam ale nigdy ich mi nikt nie czytal :) i nawet pamietam chyba jak je dostalam. faktycznie byy w takim jakby plecaczku z czerwona raczka.

    OdpowiedzUsuń
  3. Przepiękna bransoletka ;) Taka typowo jesienna! Buziaki

    W wolnej chwili zapraszam do mnie na news;*

    OdpowiedzUsuń
  4. moje choróbsko pozwoliło mi, że mam czas na czytanie twoich wcześniejszych postów i mam dwa pytania:
    1. dlaczego nie zamieszczasz już zdjęć? czy jest to związane z bezprawnym rozpowszechnianiem?
    2. Dlaczego chciałaś ograniczyć dostęp do swojego bloga?

    Mam duże chęci- może mniej czasu- na pisanie bloga.
    Niestety mam dużo obaw.

    ps. wow jestem pod wrażeniem twojego manualnego talentu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 1.Zdjęć nie zamieszczam bo znalazłam bloga pewnej osoby z przeszłości D a skoro ja znalazłam tą osobę to ona może znaleźć mnie i rozpoznać po zdjęciach.
      2.Dostęp chciałam ograniczyć z w/w powodów
      :)
      Jakie masz obawy?
      Dzięki, dopiero się uczę. Mam nadzieję że z czasem będę robiła ładniejsze rzeczy:)
      PS: Babcia zabrała Mrówki na plac zabaw... ale mam spokój:D

      Usuń
  5. a ja zawstydzona twoimi wypiekami właśnie zamieszałam ciasto na .... http://www.kwestiasmaku.com/kuchnia_polska/drozdzowe_wypieki/brioche_blyskawiczna/przepis.html

    Dodajmy, że ja z wypieków jestem noga.

    OdpowiedzUsuń
  6. oj tam noga:) ja tez za bardzo piec nie potrafie;p raz wyjdzie raz nie:) musze wyprobowac ten przepis:)

    OdpowiedzUsuń
  7. hehe z ta parówka mój Mati ma to samo i też buła pycha suchy ryz ziemniaki i makaron reszta jest be
    My wieczorem za to musimy włączyć świnki trzy no i nie może zabraknąć czytanej dużej księgi... ostatnio do łask wróciła kaczka dziwaczka i inne wiersze brzechwy... Kiedy się bawimy z Matim dużym autem to też nikt nie może tylko on wzięłam się na sposób i pytam czy mogę się pobawić i którym autem, i zawsze jakimś pozwoli

    OdpowiedzUsuń
  8. ładne te twoje rękodzieła a dzieciaczki masz przesłodkie :). Co do ostatniego postu wiesz że u nas jest tak samo. Mama zawsze mówiła że nie będzie taka jak babcia a coraz bardziej się do niej upodabnia. A jak się wkurza jak ktoś jej to powie. Ale ze mną jest tak że zaczynam się teraz robić tak jak moja mama chociaż walczę z tym bo nie chce być moja babcią. Swoją drogą baby u nas w rodzinie to podobne charakterki mają.

    OdpowiedzUsuń

Bardzo Ci dziękuję za komentarz:)
Jeśli jesteś tu pierwszy raz zostaw swój adres napewno Cię odwiedzimy:)
Obraźliwe komentarze będą natychmiast usuwane.