piątek, 9 listopada 2012

O mamie

Bardzo Wam dziękuję za komentarze:) 
Problem wpłat rozwiązany. Paczki podobno już wysłano, dzisiaj powinna przyjść pierwsza:)
D był dwa dni w domu bo kręgosłup go bolał. W niedzielę ma zakładać grzejniki w drugim pokoju:) Małymi kroczkami zrobimy ten remont.
Mrówki wstały dzisiaj po 5 i już mam dość dzisiejszego dnia. Biją się, kłócą i wyją na zmianę. Nie mam już sił. Mam nadzieję że im się polepszy humor.
Od środy moja mama ma urlop:/ Cały czas sprząta pokazując mi jaka jestem beznadziejna bo bałagan w domu. Szkoda że nikt nie widzi że się staram. Do tego ciągle słyszę o Panu P. albo o Ł.(kolega z pracy) Czasami mam wrażenie że Ona myśli że nadal jest nastolatką. Ciągle ma "depresje" i mówi jakie ma beznadziejne życie... Jak dla mnie to wiele osób by się z Nią zamieniło. A Ona już ma "dosyć" bo nie ma kasy. W środę Mrówki zrobiły bałagan u niej w pokoju popatrzyła się krzywo a ja na to 
"W P. cały czas bałaganiliśmy jak byliśmy mali i było dobrze"
A Ona na to
"Bo ja myślałam... z resztą nie ważne" i machnęła ręką.
Wiem co Ona myślała że nie będzie w tym domu dzieci a jak będą jakieś wnuki to nie będą z Nią mieszkać. Zawsze mówi że nie będzie taka jak jej mama. A jest, nie wiem nawet czy nie gorsza. Widzę że jej Mrówki przeszkadzają. Denerwują mnie jej uwagi. 
Nie samowite jest to jakie przewrotne jest życie. Jeszcze niedawno ty my nie mieliśmy pieniędzy a rodzice Nam pomagali. Tylko że Oni kupowali Nam pieluchy, mleko, bilet Darkowi... Kupowali potrzebne rzeczy. Raz kupili mi sandały, sukienkę ciążową i tunikę. Pożyczyłam tacie 50zł wiedząc że i tak nie odda. Dałam mamie na kozaki a ona jeszcze wyciąga od D kasę na papierosy! I rzuca aluzję w moją stronę że by się pudełka przydały żeby pochować niepotrzebne rzeczy na półkach... No sorry ale ja jej pudełek nie kupię. Wkurza mnie to. Kupiłam sobie pudełka w biedronce, pewnie je wczoraj widziała jak szła powiesić pranie... 
Dlaczego Ona się tak zmieniła? 
Kiedyś była inna, do rany przyłóż. Zawsze chciałam być taką mamą dla moich dzieci. Teraz już nie chcę.
Nawet mi się na dół nie chce schodzić. 


PS: Polecam Wam książkę ''Ja, Diablica"  Jest super:)


16 komentarzy:

  1. a może po prostu o czymś wie czego nie chce Ci powiedzieć i dlatego się tak zmieniła. Myślę że może szczera rozmowa tu coś poradzi... chociaż jak widzę jak moja mama np. sprowadza Matiego ze schodów i się pytam czy nas też tak sprowadzała to mi słabo bożesz jaka moja mamuśka nadwrażliwa ostrożna to już wiem skąd u mnie niektóre lęki...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moja wrecz przeciwnie, ostrozna nie jest. Ma gdzies czy ktoras z Mrowek cos polknie czy sie pokaleczy. Dzisiaj i wczoraj to pokazała.

      Usuń
  2. Olguśka ma rację- musisz z nią szczerze porozmawiać. Pamiętaj, że niewyjaśnione sprawy zawsze potęgują. Jeżeli tego nie wyjaśnisz szybko, będzie coraz gorzej a uważam, że nie jest ci teraz potrzeby ,,dręczyciel,, ps. A ja chora jestem i mam dosyć leżenia w łóżku.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak z nią porozmawiam i powiem szczerze co mysle to dopiero zacznie sie dreczenie poleci do taty na skarge a on jest w nia (biedny) zapatrzony jak w obrazek. Wracaj szybko do zdrowia:):*

      Usuń
  3. Dlatego ja stwierdzilam ze nie chce mieszkac ani u moich ani Tomka rodzicow. Predzej czy pozniej dojdzie do zgrzytow. A nie myslicie o stancji? dziewczyny maja racje. Pogadaj z mama...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Stancja odpada. Narazie wogóle odpada mieszkanie gdzie indziej. Nie stać Nas na to.

      Usuń
  4. A ja uważam, że Twoja mama po prostu się starzeje i dlatego tak marudzi i nic jej się nie podoba. A ona nadal chciałaby być nastolatka więc dlatego mówi o P i Ł. Żal jej straconych lat. A może faktycznie ma depresję i potrzebna jest wizyta u lekarza? Więc koniecznie porozmawiajcie szczerze:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Może właśnie konieczna jest jakaś postronna strona? Mediator? Psycholog?

    Tak diametralne zmiany w charakterze nie są normalne. Poczytaj po forach, może znajdziesz jakiegoś specjalistę.

    Sama znajdź dystans w tym wszystkim. Nie możesz i nie musisz być na każde jej skinienie.
    Masz dług wdzięczności - okej, pomogła Ci w życiu. Ale nie jesteś zobowiązana do wykonywania i finansowania każdej jej zachcianki.

    Cierpliwości, pozdrawiam ciepło ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ona szału dostanie jak jej coś powiem o psychologu... Kiedyś chodziła do psychologa ale teraz pewnie będzie uważać że robię z Niej nienormalną. Właśnie musiałam zabrać dzieciaki na górę bo jej strasznie przeszkadzały w robieniu placka... nie mam już sił na nią.

      Usuń
  6. a moze to menopauza, co? :P
    wtedy jak w ciazy kobieta ma jakies dziwne fazy w glowie, a uwierz mi, przechodzilam to z moja mama.
    najwazniejsze to nie wchodz w dyskusje wogole bo pewnie tylko na to czeka. badz ta madrzejsza i przytakuj bo zawsze musi byc czarna owca w rodzinie, a przeciez znasz swoja wartosc i rob wszystko dla siebie, a nie dla niej. ;]
    musimy w koncu poesemesowac ;d

    OdpowiedzUsuń
  7. Moja Mama też się trochę zmieniła z wiekiem... Chyba to normalne...

    OdpowiedzUsuń
  8. Fajnie, że sprawa z paczkami się rozwiązała :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Może to nie tyle zmiana charakteru, co waszej relacji. Nie znam dokładnie sytuacji, ale czy mama nie ma do Ciebie żalu o to, że żyjesz inaczej (Bogu dzięki :D) niż ona by chciała? chodzi o D, Mrówki, ona pewnie inaczej widziała Twoją przyszłość i może być zjadliwa. Piszę to bo tak robi moja mama i obie moje babcie :P (mogę być ekspertem od toksycznych relacji w rodzinie...)
    Kiedy córka dorasta i staje się kobietą, matki reagują różnie.
    Nie myśleliście o mieszkaniu osobno? Wy i Wasze dzieci zasługujecie na swój kąt i trochę spokoju. A i rodzice pewnie by chcieli odpocząć, a nie zajmować się dziećmi i wnukami bez końca. My się widujemy z naszymi rodzicami ok raz na miesiąc i jest dobrze. Częściej niż raz na dwa tygodnie kończy się przeważnie awanturą.
    Pozdr:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję że kiedyś będziemy mogli iść na swoje. Moi rodzice nie zajmują się Mrówkami praktycznie wcale... Myslę że u niej to zmiana charakteru kiedyś była inna. W sumie ja też się zmieniłam ale gdyby ona nie zachowywala sie tak jak sie zachowuje to nasze relacje bylyby takie jak dawniej. Zmienila sie dokladnie 5 lat temu zaczelam dostrzegac to ok 3,5 roku temu a teraz to tylko zalamuje rece. zmienila ja pracs niestety na gorsze

      Usuń
  10. Jak to mawiają, z rodziną najlepiej na zdjęciach..
    My chyba jesteśmy w podobnej sytuacji, mamy mieszkanie na poddaszu a moi rodzice na parterze. Mam nadzieję że nasze relacje nie ulegną zbyt pogorszeniu..

    Pozdrawiamy :*

    OdpowiedzUsuń

Bardzo Ci dziękuję za komentarz:)
Jeśli jesteś tu pierwszy raz zostaw swój adres napewno Cię odwiedzimy:)
Obraźliwe komentarze będą natychmiast usuwane.