wtorek, 3 lipca 2012

Cięzki dzień + zabawa

Załątwiłam wszystko w urzędzie i na poczcie ale jaki ja horror przeżyłam!
Wsiadłam w windę na dworcu wdusiłam 0 i czekam aż ruszy a tu nagle światło zgasło! Duszę te durne guziki a tu nic! Patrzę numer alarmowy, nie miałam kasy na koncie więc chciałam żeby D albo mama na niego zadzwonili i co? Zasięgu brak!!! (Po co ten numer ja się pytam?!)
Dzieciaki zaczynają płakać ja walę w tą windę i krzyczę żeby mnie ktoś stamtąd wypuścił!
Czekam i czekam! 
Zaczynam wrzeszczeć żeby mnie wypuścili że z dziećmi tu siedzę!
Zaczęło mi się słabo robić-histeria totalna! 
Już sobie wyobraziłam że nigdy stamtąd nie wyjdę. Strasznie bałam się o Mrówki (boją się ciemności) 
Aż w końcu drzwi się otwarły...
Pół miasta przed windą jacyś faceci z budowy mówią że guzika nie wcisnęłam napewno i dlatego winda nie ruszyła bo ona działa!
Trzęsłam się jak galareta uspokoić się nie mogłam.
Chcieli mi udowodnić że winda działa nadusili guzik i się otwarła (mi też się otwarła ale nie ruszyła) nawet jeden chciał ze mną jechać.
Odmówiłam i poprosiłam o wniesienie wózka po schodach.
Dam sobie rękę odciąć że nadusiłam 0 bo nawet Zu mi pokazywała że trzeba nadusić!!!
Wstyd niesamowity bo co ludzie sobie pomyśleli? 
Jak najszybciej uciekłam do US. 
To było straaaaaszne!
Z powrotem szłam po schodach, windom na razie dziękujemy!
Miałam dużo czasu do pociągu więc wzięłam się za szukanie apteki która sprzedaje moje antygwałtki (tabletki;p)
oczywiście nigdzie nie było bo to rzekomo nowość i byłam zmuszona jechać do miasta w którym zawsze kupuję. 
D pojechał po wypłatę-oj ciężki miesiąc Nas czeka... i musi zostać na nocce:( Moja siostra pojechała na pociąg zawieźć mu rzeczy do pracy bo po nie przyjeżdża i zaraz jedzie znowu. Spakowałam mu jedzonko owoce ładowarkę i napisałam liścik miłosny:):* chociaż pewnie zapyta co to ma być bo romantyczny to on za bardzo nie jest chyba że go coś najdzie ale napewno będzie mu miło nawet jak się do tego nie przyzna:)

ZASADY:
1. Wymieniamy osobę, która nas zaprosiła,
2. Wymieniamy 5 kosmetyków, bez których nie wychodzimy z domu,
3. Typujemy 5 blogerek do dalszej zabawy.


 Do zabawy zaprosiła mnie A.

1.Krem do rąk Nivea
2.Dezodorant Playboy 
3.Mgiełka do ciała z Avon-u 
4.Balsam do ust z Avon-u
5.Chusteczki nawilżane Dada (to dla Mrówek)

Pogubiłam się już kto brał udział w tej zabawie a kto nie więc zapraszam każdego kto ma ochotę:)

10 komentarzy:

  1. Przygody z windą ni zazdroszczę... Masakra jakaś!
    Przejrzałam bloga "na szybko", dodaję do linków i będę bywać ;).

    OdpowiedzUsuń
  2. No to z windą to masakra:/ Ja pamiętam jak z Emi wychodziliśmy ze szpitala po jej urodzeniu, winda nam właśnie się zatrzymała:/ na szczęście jakaś babka była z nami w windzie pracująca w szpitalu i zaczęła dzwonić żeby zaraz odblokowali bo tu nowowrodek w windzie...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobrze że ta babka była bo w windzie z noworodkiem... chyba bym na zawał umarła

      Usuń
  3. Ja chyba bym też panikowała, a z tym liścikiem miłosnym to fajna sprawa;-)

    OdpowiedzUsuń
  4. to co ja mam powiedzieć jak ja codziennie na 8 piętro muszę wjechać stara mała winda co wygląda jak trumna :/ ... trzęsie się turkocze skrzypi, a najlepsze ze słyszałam historie ze baba wlazła do takiej windy z WÓZKIEM i dna (podłogi) nie było i razem z wózkiem ( bo wózek ja pociągnął) poleciała w dół ! no ale muszę co zrobię :/ a nie wiem kiedy ją wymienią ! chyba nigdy :///

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aż mnie ciarki przeszły! Masakra. Taką starą windę ma moja kuzynka i też wózkiem musi nią jezdzić na 10 piętro

      Usuń
  5. no nieźle przeżyłaś jezdze codziennie winda a nawet dwa razy dziennie i niewyobrażam sobie takiej sytuacji... brrr...
    a do zabawy nie przystapie bo za malo kosmetyków używam ;p

    OdpowiedzUsuń
  6. Az mnie ciary przeszły. mi wiem co ja bym zrobila na twoim miejscu :( masakra

    OdpowiedzUsuń
  7. ale akcja z ta winda, kiedys sie jeszcze bedziesz z tego smiac, zobaczysz ;p
    dlatego mialas taki status na fejsie, a ja sie zastanawialam co sie stalo, a nie moglam cie zlapac jakos.
    a Ty panikaro zdrowy rozsadek nastepnym razem zachowaj ;)) wiem, ze ciezko ale panika przeciez nic nie da :)
    caluje goraco i zapraszam do mnie nad jezioro z Mrowkami jak bedzie slonecznie ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Jutro jestem w Poznaniu ale nie wiem czy jadę sama z Maluchami czy z D bo ma jeszcze tydzień wolnego:) Ale przypuszcza że będzie chciał jechać tradycyjnie do pestki:)

    OdpowiedzUsuń

Bardzo Ci dziękuję za komentarz:)
Jeśli jesteś tu pierwszy raz zostaw swój adres napewno Cię odwiedzimy:)
Obraźliwe komentarze będą natychmiast usuwane.