czwartek, 5 stycznia 2012

Zalamka

Wysiadam psychicznie, padam na twarz,
Zuzia ostatnio nie sypia w nocy, budzi sie o 1-2 i 4 godziny z glowy ja wychodze z siebie i staje obok. W dzien nie spi i o 17 juz jest tak zmeczona ze zasypia na stojaco o 18 spac i w nocy znowu to samo. Zawsze chodzila spac o 19-19.30 i spala do 7-8. Przez to jej niespanie Zosia tez nie spi a ja razem z nimi.
Chodze jak zombi oczy na zapalkach i czuje ze wybuchne. Zbiera sie to wszystko we mnie i w koncu wystrzeli z taka sila ze az sama sie boje.
Trabie ze jestem zmeczona ze juz ledwo zyje ale czuje sie jakbym byla w jakiejs szklanej pulapce jakbym mowila sama do siebie bo nikt nie slyszy.
D tez jest zmeczony po pracy i wymaga ode mnie ze pozwole mu spokojnie przespac noc bez marudzenia i jekow. Doskonale wie ze jestem zmeczona ale co z tego? Przeciez opieka nad dziecmi to nic takiego siedze w domu nie marzne i moge w kazdej chwili sie polozyc nie to co on.
Do tego ta pogoda-depresyjna a moja depresja sie poglebia czuje to. Nocami rycze z bezsilnosci i nie mam komu sie wygadac. Bo od kazdego uslysze ze sama chcialam miec dzieci. Potrzebuje kogos z kim bede mogla o tym porozmawiac kogos kto mnie zrozumie. Mam potrzebe pojscia do R ale ona pracuje, jutro pewnie ma wolne ale nie bede jej zabierala prawdopodobnie jednego wolnego dnia w tym tyg. Ale tak potrzebuje rozmowy, czuje jak mnie nosi. Wiem wiem marudze jecze i sie uzalam nad soba.
Jestem tylko czlowiekiem jestem kobieta potrzebuje wyjscia z domu poczucia ze jestem piekna i atrakcyjna dla swojego faceta i przedewszystkim potrzebuje odpoczynku.

7 komentarzy:

  1. jakbym czytala notke o sobie, czuje sie tak jak Ty...niestety. moj syn ma 8 miesiecy prawie 9, jeszcze nocy nie przespal, nie chce siedziec, jesc, pic syropow jak trzeba, spac w dzien moglabym wyliczac i wszystko jest na nie... tylko ze moj maz mi pomaga ile moze a tez pracuje, ja siedze w domu do nikogo nie wychodze :( a z drugiej strony jak chce wyjsc to mysle o malym i tak w okolo :/ moze Cie to pocieszy ze sa takie kobiety jak Ty, ktore w natloku wszystkich wydarzen nie moga sobie poradzic ... musimy sie trzymac dla naszych dzieci, jakie sa takie sa...wyrosna z tego - tak sobie tlumacze eh. pozdrawiam i sciskam

    OdpowiedzUsuń
  2. Kochana to normalne, że tak się czujesz...
    D. troszkę bardziej powinien Cię zrozumieć, opieka nad dziećmi to praca 24 godziny na dobę.
    Nie chwaląc się mój T. jest teraz przeziębiony, mówię mu, żeby położył się do łóżka, herbaty mu zrobię, kanapki, a on nie i już i też się zajmuje małym. Wiem, że jest ryzyko, że mały się przeziębi, ale kilka razy już byliśmy przeziębieni,a mały nic na szczęście, a poza tym w jednym pokoju to ciężko też tego uniknąć. No siłą go nie położę :P
    Wiadomo chciałaś dzieci, ale to nie znaczy, że jesteś robotem i każdy ma swoje granice wytrzymałości. Fajnie by było gdybyś tak na spokojnie z D. pogadała, żeby to zrozumiał i żebyś Ty też miała czas tylko dla siebie, bo na dłuższą metę tak się nie da, musisz mieć czasem chwile przeznaczone tylko dla siebie, bo zwariujesz inaczej.

    OdpowiedzUsuń
  3. Twój D. pewnie myśli, że jego rola skończyła sie na tym, że cię zapłodnił i już! A to nie tak! On musi tobie pomagać i to koniecznie! Bo ty się dziewczyno wykończysz. Potrząśnij nim troszkę!

    OdpowiedzUsuń
  4. kochana moj maz tez pracuje i czasami wraca z pracy o 24 i wstaje w nocy gdy ktores zaplacze lub ranow stanie by dac sniadanie... jak byli mniejsi to potrafil w nocy wstac dac jesc przewinac i mnie nie budzic... tak nie moze byc ze tylko ty sie zajmujesz dzicmi i nie tlumacz go ze on pracuje bo to ty ciezko pracujesz nad wychowaniem waszych corek... ty tez jestes czlowiekiem i musisz sie wyspac odpoczac by w dzien funkcjonowac i myslec normalnie... porozmawiaj z D i nie pozwol by tlumaczyl sie praca bo do robienia dzieci to byl a teraz to by chcial spac... napisze ci tak ze majac trojce nigdy nie mialam deprechy i nie bylo mi zle...i moj maz wie ze dzieci to wspolna odpowiedzialnosc a nie moja bo z nimi siedze...

    OdpowiedzUsuń
  5. Dokładnie, to wasze dzieci a nie twoje!! nie wiem w jakim systemie pracuje D. ale teraz jest dłuższy weekend więc niech się zajmie dziećmi a Ty spać!:)wiadomo że człowiek niewyspany, zmęczony normalnie nie funkcjonuje, kolejnym krokiem jest poczucie przygnębienia i niezrozumienia i depresja. Zaangażuj też w miarę możliwości którąś babcię, niech posiedzi z którąś córeczką a Ty się wyśpij. Mój mąż na szczęście też nie stroni od wychowania synka, wiele razy śpią razem w osobnym pokoju żebym ja miała spokój. Kilka razy też wyszliśmy sami do kina czy na imprezę a mały został z babcią, oderwałam się wtedy od problemów, mogłam wreszcie ładnie się ubrać i umalować.Więc może wy też tak zrobicie?Domagaj się swoich praw, krzycz jeśli to konieczne bo nie jesteś robotem a nieszczęśliwa mama to nieszczęśliwe dzieci.

    OdpowiedzUsuń
  6. rola ojca nie pozostaje na splodzeniu dziecka,,,, a pozniej martw sie matka! to sa wasze dzieciaki a nie tylko twoje. sciskam!

    OdpowiedzUsuń
  7. Zmieniłam nick z kotka22 na kotka25

    OdpowiedzUsuń

Bardzo Ci dziękuję za komentarz:)
Jeśli jesteś tu pierwszy raz zostaw swój adres napewno Cię odwiedzimy:)
Obraźliwe komentarze będą natychmiast usuwane.