niedziela, 22 stycznia 2012

Co u Nas

Moj D mial straaaasznie duzo wolnego:)
Jutro musi niestety isc do pracy:(
Nic mi sie nie chce ostatnio. Chyba przez ta paskudna pogode jestem wiecznie zmeczona.
Wczoraj byly moje urodzinki:) 21 ale jestem stara;p
Mezus byl taaaki kochaniutki i milusi (dzisiaj tez):)

We wtorek jade pozalatwiac wszystkie sprawy zwiazane ze szkola i poplacic rachunki takze neta bede miala we wtorek (dzisiaj pisze od D).
Zosik Nam sie cos przeziebil bo w nocy strasznie katar ja meczy. Zuzia dzisiaj ma ogromnego focha na tatusia i nawet sie do niego za bardzo nie odzywa. Sadzimy ze to przez to ze dwa dni z rzedu umyl jej wlosy (nienawidzi tego) albo (co bardziej prawdopodobne) jest ciezko obrazona bo nie zabral jej dzisiaj na dwor chociaz obiecal. Niestey caly dzien leje wiec nie bylo jak.
Zosia to straszny smieszek bez przerwy sie smieje i cieszy wystarczy na nia spojrzec a ona juz w smiech:) Do tego ma ogromne laskotki:) Lubi tez duzo "mowic" i robic "kukuk"
Powiem szczerze strasznie mnie zadziwia albo ja po prostu zapomnialam jak to jest gdy dziecko zaczyna odkrywac najpierw siebie a pozniej swiat:) W kazdym badz razie cudowne uczucie:)
Wiadomosc z ostatniej chwili:)
Zuzanna przeprosila sie z tata:) Przekupil ja kapiela hehe:) Teraz daje mu buzi a jak wyjdzie z lazienki to jest dziki wrzask "taaaaata"
Sniegu niestety u Nas nie ma. Byl wczoraj wieczorem lecz dzisiaj rano znikl bez sladu. Na szczescie zdazylismy ulepic balwana i pojezdzic na sankach:) Zdjecia mamy na nk i postaram sie dodac kilka na photobloga:)
Ostatnio mialam mega klotnie z D poszlo o blaha sprawe a skonczylo sie na wyrzuceniu wszystkich zali. Teraz moj krok by sprawic by to co boli mojego Skarba poszlo w niepamiec a mianowicie moje nieodzywanie sie do tesciow. Pora sie zebrac w sobie i zrobic pierwszy krok chociaz jest mi strasznie ciezko boje sie chwycic za tel i zadzwonic bo boje sie ze uslysze mnostwo pretensji albo cos w stylu "o przypomniala sobie o tesciach" to nie jest tak ze ja ich nie lubie czy cos po prostu tak wyszlo postawilam cegle rok temu i tak powstal mur ktory pora zburzyc bo jesli bedziemy budowac go dluzej to zadna sila go nie zburzy.
Poczulam nawet potrzebe by pojechac do S wiec to juz chyba duza zmiana:)

4 komentarze:

  1. Wiesz, myślę że czasem warto się przełamać i spróbować coś zmienić w relacjach z innymi, jeśli teściowie nie będą chcieli zgody to więcej nie wyciągniesz w ich stronę ręki.
    P.S. Wszystkiego najlepszego! :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Hej fajnie, że dałaś namiary na blog. Czytałam cię na Piękniejszych:)
    Po pierwsze- spóźnione ale szczere życzenia. Wszystkiego naj naj.
    Po drugie- jeśli chodzi o teściów. Ja mam tak samo ze swoimi. Nie potrafię się przełamać i zrobić ten pierwszy krok.Mam nadzieję, że tobie się uda.

    OdpowiedzUsuń
  3. wszystkiego najlepszego... mlodziutka jestes, ale niewazny wiek..wazne co sie ma w glowie :)

    OdpowiedzUsuń
  4. O kochana! Wszystkiego Naj Naj Najlepszego :) Czemu mi nic o urodzinkach nie wspomniałaś? nu!nu!
    A u mnie śnieg właśnie sypie... znów jest biało...
    trzymam kciuki za rozmowę z teściami!

    OdpowiedzUsuń

Bardzo Ci dziękuję za komentarz:)
Jeśli jesteś tu pierwszy raz zostaw swój adres napewno Cię odwiedzimy:)
Obraźliwe komentarze będą natychmiast usuwane.