środa, 21 grudnia 2011

W domu pełnym dzieci diabeł traci swą moc...

...Hmmm... cos w tym jest.
Odkad mamy dwa Szkrabki w domu jest inaczej, wiecej usmiechu, mniej klotni i niedomowien.
Dziecko naprawde zmienia zycie czlowieka na lepsze.
Zuzia to zywe srebro wszedzie jej pelno, zaczyna ladnie mowic:)
Jestesmy na etapie pt: "bunt dwulatka"
wszystko co nie idzie zgodnie z mysla Zuzi jest "be" i wtedy Mloda zaczyna bic sie po buzi, brzuszku i nozkach. Ostatnio myslalam ze zacznie walic glowa w futryne tak sie na mnie wsciekla bo nie chcialam jej dac mleka Zosi. Nie zwracam na to uwagi i po chwili znow jest ok. Skonczylismy z spaniem w dzien bo zaczela chodzic spac po 15 i spala do 17 a ja nie pozwole jej latac nie wiadomo do ktorej, wiec nie spo wcale w dzien. Kryzys zaczyna sie ok 16 wtedy o 16:30 jest kapiel i lata jeszcze do 18-18.30 i idzie nyny. Pada jak kawka nawet mleka nie zdazy wypic. Spi w swoim lozeczku ale zasypia w naszym lozku.
Ostatnio byla u Nas Laura z mama. Bardzo ladnie sie bawily co mnie zszokowalo bo gdy Zu spotyka sie z Ignasiem jest wojna o zabawki. Dziewczynki chyba lepiej sie dogaduja bo na swoj widok biegna do siebie a podczas zabawy podawaly sobie raczki dzielily zabawkami, Zuzia dala Laurze buzi i oddala pol bulki ktora dostaje codziennie od babci.
Mamy 12 zeboli i chyba beda szly nastepne bo Zu znowu dostaje rozwolnienia.
Dzisiaj zaczal padac snieg wiec wujek zabral Zuzie na dwor ale byla radosc:)

Natomiast Zosia to maly Anioleczek. Caly czas usmiechnieta ladnie je co 3 godzinki w nocy wstaje do niej dwa razy i potrafi sama sie bawic.
Ale ma tez czasem zle dni ostatnio marudzi bo nie moze zasnac ze zmeczenia albo domaga sie noszenia. Staram sie byc cierpliwa chociaz czasami mi brak tej cierpliwosci i sie denerwuje ale jej jeden usmiech wystarczy bym przestala sie wsciekac:)
Potrafi smiac sie w glos i "gadac" po swojemu, zawziecie probuje siadac przy kazdej mozliwej okazji chwyta sie moich palcow i siada albo chwyta kocyk i mysli ze on tez jej pomoze wstac:)
W piatek jedziemy do lekarza bo ma kaszel ktory mi sie za bardzo nie podoba.

Wczoraj bylam z Zuzia w Poznaniu po prezenty. Nie robimy sobie jakis szczegolnych prezentow-drobne upominki bo przeciez najwazniejsze ze wszyscy razem spedzimy te swieta.
Tacie kupilismy sweter a mamie korale. Zuzia i Zosia dostana konika na biegunach od bradziadkow i wujka i zyrafe z klockami od dziadkow. Od nas Zuzia dostanie dwie bluzeczki i pizamke (sama wybierala-wszystko z motywem kotka) Nie kupujemy zabawek bo dostana konia i zyrafe wiec doszlismy do wniosku ze to wystarczy, chrzestny tez dostal zakaz kupowania zabawek i ma przybyc na wigilie z jakims ubrankiem albo owocami i soczkami. Zosik dostal od chrzestnej lalke ktora juz ukradla Zuzia:)

3.12.11 odbyly sie chrzciny:) Mrowki dzielnie zniosly polewanie woda:) Moi rodzice przywiezli je po mszy bo bylo strasznie zimno. Ulzylo mi ze juz po wszystkim bo nie powiem stresowaly mnie te chrzciny. Nie obylo sie bez klotni z D ale to wszystko przez stres. Ksiadz ochrzcil je w tempie ekspresowym chyba ze wzgledu na zimno. Po powrocie do domu ja i moja mama wsadzilysmy je pod stol hehe zeby byly grzeczne-taka tradycja;p

Niedawno bylam u ginekologa bo nie dostalam @ wczesniej zrobilam test-negatywny. Zapisal mi luteine w poniedzialek skonczylam ja brac a dzisiaj dostalam okres hip hip hura!!!;p tak wiec zaczelam brac tabletki:):):)

W niedziele robilismy pierniczki i domek z piernika-tradycyjnie:) Choinka zostala ubrana w sobote dzisiaj spadl snieg-w koncu czuje swieta:)


3 komentarze:

  1. To musiałaś się strachu najeść oczekując na @
    Super, że mróweczki tak dzielnie zniosły polewanie wodą, mój Danielek o dziwo też, chociaż to mały rozdarciuch jest :P
    A Zosieńka jak ma na drugie?
    Pierniczki są napewno pycha :]
    Ja do dzisiaj wszystko sprzątałam, a jutro się biorę za rybę po grecku, karpatkę i sałatkę brokułową, więcej nie robię, bo mamy tradycyjnie dwie Wigilie - u teściów i dziadków, zawsze dostajemy też od jednych i od drugich wałówkę, więc za dużo by tego było :P

    OdpowiedzUsuń
  2. aaaaaa i najważniejsze nie napisałam - WESOŁYCH ŚWIĄT I SZCZĘŚLIWEGO NOWEGO ROKU :):*

    OdpowiedzUsuń
  3. ojjj to pewnie ostro sie przeraziłąs brakiem... :)) tez mam to samo neiraz choc to nie mozliwe ale ja sobie wmawiam to hehe:)) pierniczki mniammm pewnie wyszly pyszne:) wkońcu czuć swieta a więc wesołych świąt:****

    OdpowiedzUsuń

Bardzo Ci dziękuję za komentarz:)
Jeśli jesteś tu pierwszy raz zostaw swój adres napewno Cię odwiedzimy:)
Obraźliwe komentarze będą natychmiast usuwane.