środa, 28 grudnia 2011

I po swietach-szkoda:(

Swieta byly cudowne-wszyscy zgodnie stwierdzili ze to najlepsze swieta od lat. W koncu jest ktos w domu kto leci z ogromnym usmiechem na buzce do choinki i nie wie co lapac pierwsze:) Za rok do Zu dolaczy Zosik hehe:)
Moj Darus poszedl dzisiaj do pracy mial isc wczoraj ale jeszcze mial wolne bo jechalam z Zosikiem do lekarza na szczescie nic jej nie jest:) Tatus wspaniale opiekowal sie Zu widzialam jaki byl szczesliwy:)
Przez te swieta byl inny niz zwykle moze dlatego ze mial w koncu wolne i wiecej czasu dla nas bo normalnie wraca do domu gdy dzieciary spia.
Mnostwo czasu spedzal z dziewczynkami, kapal Zuzie lulal ja do spania zabieral na spacerki. Kombinowal na wszystkie sposoby by rozsmieszyc Zosie a cieszyl sie z kazdego jej usmiechu bardziej niz ona:)
Wczoraj wymyslil ze teraz on bedzie usypial Zu wieczorem jesli nie bedzie jeszcze spala a jak? wsadzi ja w hustawke hehe a ja mam usypiac Zosie:)
Zapytalam go dlaczego jest ostatnio taki szczesliwy odpowiedzial "Mam zonke i dwojke wspanialych dzieci" Mmmm lejesz miod na me serce Kochanie hehe:)
A zyczenia swiateczne jakie od niego uslyszalam byly najlepsze ze wszystkich
"Co mam Ci Malpiszonie zyczyc i tak bedzie dobrze. Kocham Cie"
Buziak:)
Nie potrzeba mi bylo wiecej w tych slowach dla mnie bylo zawarte wszystko co chcialam uslyszec:) Nie lubie obietnic typu "bedziemy razem na zawsze/nigdy cie nie zostawie" bo ludziom zwyczajnie takie obietnice nie wychodza. Wiem z doswiadczenia. Dlatego jestem szczesliwa ze rozumiemy sie bez slow i kazde z Nas wie ze nic nas nie rozdzieli bo Nasza milosc zwyciezy wszystko:):*

Teraz leze z Zuzia i Zosia z w lozku Zu spi a Zosik fajta nozkami i gada sama do siebie:)
Nie wyspalam sie dzisiaj znowu. Od kilku dni Zosie zwyczajnie bombie:p ale dzisiaj przeszla sama siebie od 1 do 5 nie spalam bo co ja odlozylam do lozeczka to zaczynala sie krecic i placz. O 6 rano mialam kryzys i bylam tak wsciekla ze zmeczenia ze myslalam ze wyjde z siebie kazalam Zu klasc sie spac a nie latac- biedne dziecko nie bylo za bardzo zadowolone i bylo jej smutno dopiero jak ja przytulilam i dalam buziaka poszla usmiechnieta spac.
Mam wyrzuty sumienia ze poswiecam jej za malo czasu i nie wiem czy sobie wmowilam czy tak jest ze gdy ja albo D bawimy sie z Zosia to ona jest smutna. Staram sie z nia jak najwiecej bawic przytulac ale to i tak malo. Miala spac w swoim lozeczku ale widze ze ona tak bardzo potrzebuje mojej bliskosci ze znowu spi z nami . Przytula sie do mnie trzyma za reke wiec jak jej tu nie przygarnac. Czuje sie zla matka mam wyrzuty sumienia i jestem zla na siebie ze moja coreczka spedza wiecej czasu zndziadkami niz ze mna. Nie wiem co robic nie potrafie sie zorganizowac.

2 komentarze:

  1. spokojnie jakos się wszystko ułoży ja też mam kryzys bo mój synek chce tylko Tate, nawet dzisiaj rano smoczka nie chciał ode mnie

    OdpowiedzUsuń
  2. kochana zla matka nie jestes tyko tak jest i juz... dopoki Zosia nie zacznie byc bardziej samodzielna np siedziec raczkowac to tak bedzie... wiembo moja siorka takmiala ze miala synka 3 lata i mlodego i teraz dopiero gdy mlody rok skoczyl to ma zej i moze cos wiecej zrobic a tak byla uwiazana i nic...

    OdpowiedzUsuń

Bardzo Ci dziękuję za komentarz:)
Jeśli jesteś tu pierwszy raz zostaw swój adres napewno Cię odwiedzimy:)
Obraźliwe komentarze będą natychmiast usuwane.