piątek, 22 lipca 2011

Strach mnie oblecial

Bylam`dzisiaj na zakupach:) Mala zostala z prababcia bo pogoda okropna i nie chcialam jej ciagac ze soba. Bylam w urzedzie a pozniej pojechalam kupic malej ubranka bo rosnie jak na drozdzach... Zabraklo nam koszulek i body ale teraz Mala ma wszystkiego pelno nawet pizamka sie znalazla:)
Kupilam tez butelke smoczki do butelki i nowy kubek niekapek bo stary pekl... no i wkladki laktacyjne. Zaczynam kompletowac rzeczy do szpitala. Jak D wroci do domku to sprobuje go naciagnac na dwie nowe pizamki hehe;p
Jeszcze tylko 2 miesiace...
Jak o tym pomysle to czuje radosc strach i tysiace innych uczuc sie we mnie klebi. Boje sie ze nie dam rady z opieka nad malutka Zosia i szalona Zuzia ktorej teraz wszedzie pelno bo odkryla ze chodzenie na dwoch nogach jest super:) boje sie rozstania z Zu niby to tylko 3 dni ale na sama mysl chce mi sie plakac. To taka moja przylepa i widze jak teskni gdy jade chocby na zakupy bez niej na pare godzin a co dopiero zostawic ja na trzy dni... boje sie bolu przy porodzie chociaz wcale go nie pamietam wiem tylko tyle ze sie darlam jakby mnie ze skory odzierali;p boje sie ze bedzie ciezej niz za pierwszym razem ze bedzie trwalo dluzej i w koncu padne z wycienczenia...
Sytuacja finansowa chyba zaczyna Nam sie ukladac ale ciii zeby nie zapeszyc.
W poniedzialek jade z mala do osrodka bo musze sobie zrobic TSH a we wtorek po poludniu mam gina ktory przepisze mi leki na tarczyce.
Zu siedzi i wcina brzoskwinie hehe;p zawsze daje jej cala i sobie zjada:) Zrobilam jej dzisiaj kotleciki warzywne ale cos glodna nie jest. Wypila flache kakao i chyba sie zapchala:)
Mam juz wybrana pizame i szlafrok musze tylko zamowic. Pomyslalam ze wezme sie za przegladanie ciuszkow po Zu i odloze kilka do szpitala bo nie chce ubierac Zosi w te szpitalne.
Popiore je i wyprasuje a za miesiac spakuje do torby z innymi rzeczami. Musze dokupic sobie kapcie bo moje sie rozpadaja i wstyd sie w nich pokazywac;p
Teraz jakos powazniej podchodze do spakowania torby bo z Zu to pakowalam sie w ostatniej chwili przez co polowy rzeczy nie wzielam hehe:)
Mam tyko nadzieje ze wszystko bedzie dobrze, ze porod przebiegnie prawidlowo a Zosia bedzie zdrowa i bedziemy mogly szybko wrocic do domku.
Tak sie boje...

5 komentarzy:

  1. just-me-love.blog.pl23 lipca 2011 17:18

    jeszcze tylko 2 miesiace? dobrze przeczytałam?
    ale ten czas leci, niedługo będziecie w czwóreczkę ;)
    Pozdrawiam:*

    OdpowiedzUsuń
  2. kochana spokojnie nie bedzie tak zle... ok przez pierwszy miesiac nie bedzie latwo bo bedziesz musiala dorac obie panienki ale pozniej juz bedzie coraz latwiej...:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nspewno dasz rade;)A swoja droga jak ten czas leci tylko 2 miesiące zostało
    kotka22

    OdpowiedzUsuń
  4. kochana na pewno wszystko będzie dobrze i wszystko szybko i gładko pójdzie. A na kiedy Ty masz termin? bo coś mi się zdaje, że gdzieś koło mojego? :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja też się darłam tak, że w całym szpitalu mnie było słychać i nie tylko pewnie, położne mówiły, że wszystkie pacjentki wystraszę :P mówisz, że już nie pamiętasz tego bólu? Ja myślałam, że długo się to pamięta, ale to dobrze, że z czasem się to zaciera, bo nic przyjemnego to nie jest.
    Kochana jestem pewna, że świetnie sobie dasz radę, napewno wszystko szybciutko przebiegnie, a Zosieńka będzie zdrowiutka jak rybcia :] Buziaki :***

    OdpowiedzUsuń

Bardzo Ci dziękuję za komentarz:)
Jeśli jesteś tu pierwszy raz zostaw swój adres napewno Cię odwiedzimy:)
Obraźliwe komentarze będą natychmiast usuwane.